Strona 2 z 2

Re: Rozważania o "właściwej" wysokości montażu do HFT

: 2020-06-07, 09:37
autor: Lord Rzeźnik
pilot68 pisze: 2020-06-02, 19:04 Pewnie że ma.Kwestia kto na ile wnika w precyzję i ustawienia?
Idealnie by było gdyby celować przez przewód lufy,oś optyczna zgrała by się z osią "lufy".Teraz im wyżej posadzisz lunetę , tym większy kąt między tymi osiami...
Peryskop w dół za lunetą, powiadasz? Pół żartem, pół serio.

Re: Rozważania o "właściwej" wysokości montażu do HFT

: 2020-06-08, 18:02
autor: PaPaj
Nie bardzo ten peryskop za lunetą, bo i tak oś optyczna lunety będzie na "swoim" miejscu. Lepszym rozwiązaniem może być luneta obok lufy i wtedy możemy sobie dopasować w pionie odległość osi optycznej lunety do osi lufy. Niestety nie zlikwidujemy bocznego przesunięcia tych osi. Natomiast plusem jest to, że jest ono stałe.
Zawsze podobały mi się teoretyczne rozważania, więc możecie liczyć na mój udział w tej dyskusji.

Re: Rozważania o "właściwej" wysokości montażu do HFT

: 2020-06-08, 21:38
autor: Lord Rzeźnik
@PaPaj oj, kurczę - pozwolę się nie zgodzić. Przez lunetę będzie widać to, co w ostatnim lusterku układu.
Jeśli to lusterko będzie się stykać z lufą, to odległość między osiami układu i lufy będzie wynosiła promień obiektywu+ promień lufy+ grubość obudowy peryskopu+ jakiś tam luz.
A idąc dalej (czyli już kompletnie w kosmos): jeśli zasłoni się palcem środek dużego obiektywu, ale większa część pozostanie odsłonięta, to obraz ciągle jest, tylko wchodzi mniej światła (taka przesłona, tylko że od środka na zewnątrz obiektywu). Czyli: jeśli ostatnie lusterko będzie okalało lufę to... Oś lunety pokryje się z osią lufy. Oczywiście życzę powodzenia konstruktorowi takiego układu :P.
W praktyce: kamerka o średnicy zbliżonej do śrutu przy końcu lufy, z jak najmniejszym obiektywem, wyświetlacz w miejscu lunety, krzyż naniesiony cyfrowo.
Nic nie brałem, słowo.

Re: Rozważania o "właściwej" wysokości montażu do HFT

: 2020-06-09, 19:22
autor: PaPaj
" Przez lunetę będzie widać to, co w ostatnim lusterku układu." - nie bardzo. Przez lunetę będzie widać to, co wpada do jej pierwszego elementu - np. obiektywu.

" W praktyce: kamerka o średnicy zbliżonej do śrutu przy końcu lufy, z jak najmniejszym obiektywem, wyświetlacz w miejscu lunety, krzyż naniesiony cyfrowo." - tutaj się zgadzam z przedmówcą.

Re: Rozważania o "właściwej" wysokości montażu do HFT

: 2020-06-10, 19:14
autor: Lord Rzeźnik
PaPaj pisze: 2020-06-09, 19:22 " Przez lunetę będzie widać to, co w ostatnim lusterku układu." - nie bardzo. Przez lunetę będzie widać to, co wpada do jej pierwszego elementu - np. obiektywu.
No ale do obiektywu wpadnie to, co odbija się od najbardziej oddalonego lusterka :D
Skoro marynarz widzi w peryskopie to, co jest nad wodą, to luneta przyłożona obiektywem do okularu peryskopu też pokaże obraz znad powierzchni :P.

Re: Rozważania o "właściwej" wysokości montażu do HFT

: 2020-06-10, 21:57
autor: PaPaj
Tym fragmentem się sugerowałem: "Peryskop w dół za lunetą,"
Powinno być chyba " w dół przed lunetą".

Re: Rozważania o "właściwej" wysokości montażu do HFT

: 2020-06-12, 18:36
autor: Usunięty użytkownik 341
Ta rozmowa jest bez sensu. Ja przy 60j nie mam żadnych problemów z celowaniem, a i wiatr jakoś nie przeszkadza. Tylko powietrze jakoś szybciej schodzi.

Re: Rozważania o "właściwej" wysokości montażu do HFT

: 2020-06-12, 19:42
autor: PaPaj
Jak powietrze szybko schodzi, to trzeba przesiąść się na sprężynę. :-)

Re: Rozważania o "właściwej" wysokości montażu do HFT

: 2020-06-13, 15:55
autor: Krzysztof W.
PaPaj pisze: 2020-06-12, 19:42 Jak powietrze szybko schodzi, to trzeba przesiąść się na sprężynę. :-)
I po każdym strzelaniu, o którym wspomniał Krzysiek, wymienić stalowy makaron ze środka na nowy, trochę bardziej al dente... :-P :mrgreen:

Re: Rozważania o "właściwej" wysokości montażu do HFT

: 2020-07-12, 15:46
autor: MASZOT
Pozwolę sobie zamienić słówko w Waszej dyskusji. Tak jak kilku z Was stwierdziło, szkół jest wiele, a montaż ma być tak dobrany aby (przede wszystkim) dobrze trzymał celownik na karabinie i dodatkowo jego parametry ułatwiały celowanie. Jednym łatwiej będzie takie ustawienie, innym inne. Nie mniej jednak po części zgadzam się z naszym angielskim "kolegą po lufie" - wysokość montażu trzeba dobrać do konkretnego celownika i jego siatki celowniczej, tak aby łatwiej zapamiętywać poprawki, a jednocześnie nie mieć ich zbyt wiele, a takich będzie sporo przy bardzo wysokich montażach dla mniejszych odległości. Ponadto, poprawne ustawienia to wypadkowa wielu czynników i poza wysokością osi optycznej nad osią lufy, należy uwzględnić odległość siatki od wylotu lufy (bo trajektoria zaczyna się gdy pocisk opuści lufę, a nie w miejscu gdzie w celowniku znajduje się siatka), powiększenie obrazu, a nawet dobrać prędkość wylotową (ja tak robię) aby trajektoria układała się na poszczególnych dystansach tak jak mam znaczniki na siatce celowniczej. To zagadnienie wbrew pozorom dużo bardziej skomplikowane niż się wydaje i wymaga setek, a nawet tysięcy strzałów testowych aby dobrać odpowiednie parametry.
Najważniejsze jest jednak aby za dużo nie nie kombinować i dobrze "nauczyć się swojego sprzętu". Zmiana parametrów układu celowniczego, tylko dlatego, że ktoś komu lepiej pasują takie a nie inne ustawienia, nie zawsze jest dobrą drogą. Często raz dobrane nastawy trzeba używać cały czas aby, jak wcześniej napisałem, dobrze poznać właściwości sprzętu i umiejętnie je później wykorzystywać.

P.S. Jakie osiągnięcia ma nas angielski autor teorii wysokich montaży? :-P

Re: Rozważania o "właściwej" wysokości montażu do HFT

: 2020-07-12, 20:00
autor: esmar
Krzysztof W. pisze: 2020-06-13, 15:55
PaPaj pisze: 2020-06-12, 19:42 Jak powietrze szybko schodzi, to trzeba przesiąść się na sprężynę. :-)
I po każdym strzelaniu, o którym wspomniał Krzysiek, wymienić stalowy makaron ze środka na nowy, trochę bardziej al dente... :-P :mrgreen:
Zabrać palmresty i stopki pcp'om i makaron rządzi :-D