W końcu znalazłem chwilę i porobiłem zdjęcia.
Tutaj podczas suszenia:
Zamontowane:
Ogólnie to lakier był okropnie śliski i jeszcze jak dostał PKB czy Ballistolem to już w ogóle ślizgawka.
Mam nadzieję, że teraz zyska nieco na przyczepności.
Co do oleju wodnego to nawet nie wiedziałem, że takie cuda istnieją. Ja się kierowałem wytycznymi z postów Łukasza Pietruszki zamieszczonych na beżowym. Nie do końca zastosowałem wszystkie kroki, ale efekty jest dla mnie akceptowalny (tę jedną wgniotkę zauważyłem dopiero podczas robienia zdjęć w pełnym świetle dziennym).